[04.02.2015, 12:21]

 

   Katarskie kibicowanie”

 

Nie milkną echa opublikowania w mediach zdjęć Piotra Uszoka i Marcina Krupy kibicujących podczas Mistrzostw Świata w piłce ręcznej, zorganizowanych w Katarze. Pytania i komentarze na forach, w artykułach prasowych i mediach społecznościowych dotyczą przede wszystkim kwestii, kto kogo zaprosił, czy Krupa Uszoka, czy na odwrót, kto zapłacił: czy płacili sami, czy zapłacił organizator. A może dofinansowanie poszło z naszych (miejskich) pieniędzy? Gdyby jednak uważnie przyjrzeć się całej tej sprawie, poruszone kwestie okazują się być w gruncie rzeczy drugoplanowe. Są być może chwytliwe z punktu widzenia atrakcyjności tabloidów, jednak generowanie emocji na bazie założenia: „to my tu w mokrym śniegu a oni za nasze pieniądze w pełnym słońcu…” nie prowadzi do żadnych sensownych wniosków.

Problem leży gdzie indziej. Bulwersujący nie jest fakt, że pojechali i bawili się na trybunach za nasze lub inne pieniądze (w końcu byli tam też prezydenci innych polskich miast organizujących w przyszłym roku podobną imprezę w kraju). Bulwersujące jest to, że mamy obecnie w Katowicach de facto dwóch urzędujących prezydentów, działających i zarządzających zgodnie z modelem opatentowanym przez Putina i Miedwiediewa.

 

Gdy Piotr Uszok ogłosił, że dotrzyma słowa i nie będzie kandydował na piątą kadencję, w Katowicach nastąpiło wielkie poruszenie i niekończące się pytania o przyszłość miasta pozbawionego sprawującego przez 16 lat swój urząd prezydenta. Gdy później, wybrany do Rady Miasta, nie pojawił się ani na pierwszej, ani na żadnej innej sesji, wielu podejrzewało, że w naszym mieście rzeczywiście coś się skończyło. Teraz, patrząc na zdjęcie z Kataru, pamiętając też o metodach działania tandemu wyborczego i powyborczego Uszok-Krupa, pewne rzeczy stają się jasne: Piotr Uszok kontroluje sytuację, pilnuje dawnych współpracowników i mocną ręką rządzi dalej. Co więcej, dalej jest prezydentem. Czy jego stanowisko nazwiemy „doradcą” czy inaczej (przepisy są w tym zakresie dość elastyczne), nie ma to żadnego znaczenia. Dalej jest prezydentem.

 

Bolesne rozstania z władzą

Władimir Putin, gdy kończyła się jego ostatnia, konstytucyjna kadencja, miał do wyboru: albo zmienić konstytucję, albo wystawić „substytuta”. Wybrał wariant drugi - łatwiejszy i skuteczniejszy. Piotr Uszok przepisów nie musiał zmieniać, ale ponieważ zwyczajnie był już zmęczony trzymaniem warty na pierwszej linii i pracą od rana do nocy, wystawił następcę, swoiste narzędzie do ciężkiej roboty.  

 

Logika rządów autorytarnych

W modelu autorytarnym rządzi silniejszy. Silna osobowość wchłania słabą. Podczas kampanii przed ostatnimi wyborami samorządowymi usłyszeć można było pytanie: kim jest Marcin Krupa? Dlaczego jest w kwestiach zasadniczych, w kwestiach poglądowych, niewyraźny i nijaki? Dlaczego uporczywie ściska dłoń Piotra Uszoka? To właśnie system autorytarny: gdy puścisz dłoń mocodawcy, idziesz na dno.

 

Zaśpiew unisono, czyli mówić jednym głosem

Pomiędzy Uszokiem i Krupą nie ma i nie będzie żadnych tarć i zgrzytów. Mówią i mówić będą jednym głosem. Tak działa model rosyjski: czy ktoś kiedyś widział lub słyszał w mediach kłótnię Putina i Miedwiediewa? Silna władza okraszona jest „miękkim” oddziaływaniem tylko dla zmyłki, propaganda musi być nośna, rządzący autorytarnie muszą więc wyglądać, jakby byli „dla ludzi”.

Obecne hasło naszych urzędujących prezydentów brzmi: „nowe otwarcie na dzielnice”.

W naszej dzielnicy, której od kilkunastu miesięcy nie trzeba odgórnie aktywizować, kilku młodych działaczy społecznych poszło za ciosem. Postanowili wydać „broszurę aktywności społecznej”, znakomicie wpisującą się w postulowany przez prezydencki tandem program „otwarcia”. I co?

 

Miasto jest najpiękniejsze a prezydent najmądrzejszy

Projekt wydawał się być skazany na sukces. Na liście autorów znalazło się 4 radnych, legitymujących się łącznym poparciem ponad 4200 wyborców północnych dzielnic Katowic. Wszyscy myśleli, że będzie to „krótki szpil”, w którym wystarczy przystawić nogę, żeby piłka sama wpadła do siatki. W końcu dwóch autorów to radni Forum Samorządowego, jeden z nich, który miał przeprowadzić rozmowy z miejskim wydziałem promocji, to były asystent samego Piotra Uszoka. Wszyscy chcieli publikacji w Katowicach z logo swojego miasta. I co? I wszyscy odbili się od miejskiego betonu, czyli wydziału promocji zarządzanego autorytarnie przez Waldemara Bojaruna. Powód: zakamuflowana kampania do Rady Dzielnicy.

Byłby w tej odpowiedzi jakiś sens, gdyby nie fakt, że spośród 7 autorów broszury tylko jeden kandyduje, o czym w swoim tekście nawet nie wspomniał. Nie trzeba być specem od socjotechniki, żeby odczytać prawdziwą odpowiedź władz Katowic: miasto jest otwarte na dzielnice, jeżeli dzielnice będą bezkrytycznie wielbić miasto i urzędującego prezydenta. Przepraszam, urzędujących prezydentów. 

 

Jesteśmy w Europie

Projekt nie był zły. I wiedziała o tym Europejska Partia Ludowa, która bez większych ceregieli dofinansowała druk na eleganckim papierze kredowym.

Dla osób działających społecznie dla swojego małego świata stało się jednak jasne, że najbliższe ośrodki demokratyczne z prawdziwego zdarzenia są w Brukseli lub Berlinie. Zaś do naszego przaśnego podwórka pasuje wypowiedź cara Aleksandra II: „Żadnych marzeń, panowie”.

 

Prowincja to nie miejsce ani krajobraz. Prowincja to stan „zerojedynkowych” umysłów widzących wszystko w kolorze czarnym lub białym.

 

Jerzy Baka

 

 

 

 

PREZYDENCKIE TANDEMY

 

a) model twardy (Rosja):

 

 

 

b) model miękki (Katowice):

 

 

 

 

Polecamy też zdjęcia z „walentynkowego” (14.02.2015) spotkania z Prezydentem RP:

 

 

 

 

 

I wszystko jasne. Oryginał fotografii TUTAJ.

 

       

          powrót

          do strony

          głównej

 

 

© Copyright by admin_koszutka.eu  2014

 

Witold Witkowicz, Daria Kosmala, Maciej Biskupski, Andrzej Barczak, Lucjan Czerny, Arkadiusz Godlewski, Elżbieta Bieńkowska, Jarosław Makowski, Marek Plura, Jerzy Ziętek, Jan Olbrycht